Trening personalny: zdrowy trend czy fanaberia?
Moda na odchudzanie i aktywność fizyczną trwa w najlepsze. Zewsząd atakują nas poradniki dotyczące ekspresowego pozbywania się nadprogramowych kilogramów i gotowe zestawy ćwiczeń, a kolejne diety cud mnożą się na wszelkiej maści portalach internetowych i w kolorowych magazynach. Fitnessowa kampania pod egidą Ewy Chodakowskiej, która kilka lat temu opanowała społeczeństwo, sprawiła, że miliony Polek ochoczo stanęły do walki o szczupłą sylwetkę i „najlepszą wersję siebie”, za pomocą słynnego „Skalpela” rzeźbiąc zawzięcie, nomen omen, swoje ciała. W istocie trening przed ekranem komputera zdaje się być najlepszą i najwygodniejszą formą ćwiczeń, a już na pewno najtańszą. Nie płacimy wówczas za karnet, nie martwimy się odpowiednio modnym strojem sportowym i butami, ba! nie wychodzimy nawet z domu, dzięki czemu nie musimy tracić czasu na dojazdy na siłownię czy do klubu fitness. W teorii wygląda to fantastycznie – nic, tylko zacząć ćwiczyć. Tak jak miliony Polek nawróconych na fitnessową religię pod wezwaniem „trenerki wszystkich Polek” Chodakowskiej.
Tyle że, jak niektórzy z nas zapewne wiedzą, zacząć a kontynuować, utrzymując w tym wszystkim regularność i odpowiednią intensywność ćwiczeń, to niestety dwie zupełnie różne kwestie. Tak różne, że niedoszli adepci fitnessu o szczególnie uporczywej odmianie słomianego zapału, niestrudzenie próbują pokonać brak motywacji i zaczynają wciąż od nowa po każdej kolejnej nieudanej próbie zmiany trybu życia, łudząc się, że tym razem na pewno się uda. Najczęściej kończy się jednak na postanowieniach i zredukowaniu treningowych planów do zapisania się na wydarzenie na Facebooku: „Schudnę do lata/sylwestra/gwiazdki” – niepotrzebne skreślić. Ten, kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem. Albo pilotem od telewizora, którym posługuje się na co dzień znacznie częściej niż ciężarkami czy hula hop.
Kat i przyjaciel
To prawda, trenować samodzielnie nie jest łatwo, zwłaszcza jeżeli nie grzeszy się silną wolą i samodyscypliną. Istnieje na szczęście rozwiązanie w sam raz dla potrzebujących motywacji i dyscypliny właśnie: trening personalny. Niegdyś kojarzony był z fanaberią, a nawet swego rodzaju luksusem, na który stać tylko nielicznych. Tymczasem profesjonalna opieka trenera personalnego to dziś coraz częściej podstawa uprawiania sportu oraz standard, na który większość z nas może sobie pozwolić bez żadnych wyrzeczeń. A potrzeba ćwiczenia pod czujnym okiem zawodowca, który nie dość, że ustali dostosowany do naszej sylwetki, wagi, trybu życia i wytrzymałości plan treningu, to w dodatku skoryguje popełniane przez nas błędy, jest ogromna. Coraz więcej ludzi uprawia sport bardzo świadomie, mając słuszne zresztą poczucie, że nie chodzi tu tylko o zrzucenie nadprogramowych kilogramów, ale przede wszystkim o zdrowie. To z kolei zapewni nam odpowiednio dobrany, a więc nie nadwyrężający zanadto naszego organizmu trening. Taki, po którym nie nabawimy się kontuzji, ani nie naciągniemy mięśni czy więzadeł, co skutecznie zniechęciłyby nas do ćwiczeń na wiele dni, a nawet – w przypadku poważniejszych urazów – tygodni. Trener personalny to nie tylko kat, który pilnuje każdego naszego ruchu i mobilizuje do ciągłego zwiększania intensywności ćwiczeń, ale i przyjaciel, dzięki którego pomocy i doświadczeniu owe ćwiczenia są bardziej efektywne oraz zwyczajnie zdrowe. Trenując z asystą fachowca będziemy mieć wszak pewność, że robimy to dobrze i nie zaszkodzimy sobie zbyt skomplikowanym i nieudolnie wykonywanym programem.
Dla kogo
Wydawać by się mogło, że trener personalny najbardziej przyda się tym, którzy są na zaawansowanym poziomie i potrzebują rozwinąć umiejętności, zwiększyć wydolność, przygotować się do zawodów lub maratonu. Tymczasem, jak przyznają sami trenerzy, zapotrzebowanie na ich usługi również w przypadku amatorów jest ogromne. Tym bardziej, że rola trenera personalnego nie ogranicza się tylko do instruktażu na siłowni. W zależności od wymagań klienta oraz stopnia jego zdolności organizacji swojego dnia, staje się on nierzadko również dietetykiem, który prócz plan treningu pomaga np. ułożyć posiłki – ich skład, odpowiednią częstotliwość spożywania, etc. Pomoc trenera personalnego przyda się więc szczególnie niezdyscyplinowanym i, co tu dużo mówić, leniwym, którzy aby w ogóle utrzymać jakąkolwiek regularność, potrzebują tzw. bata nad głową, a w chwilach kryzysu i zwątpienia w sens ćwiczeń, które nie przynoszą od razu spektakularnych rezultatów – zaufanej osoby, w której doświadczenie i kompetencje wierzą. Dlatego tak ważne jest podjęcie współpracy z odpowiednim trenerem – wykształconym i wykwalifikowanym fachowcem, kimś, kto będzie dla nas autorytetem, specjalistą w swojej dziedzinie, a oprócz tego… kumplem, który swoją postawą nie będzie nas zniechęcać i stresować, ale motywować i dodawać skrzydeł.
Za ile
Jeżeli brak formy spędza ci sen z powiek, a nie jesteś w stanie zmotywować się do samodzielnego trenowania w domu, trening personalny jest dla ciebie stworzony. Sam rynek warszawski znajduje się obecnie w fazie dużego rozwoju – w każdym nieomal większym klubie fitness i siłowni możemy z takiej usługi skorzystać. Jak każda tego typu usługa, jest on wszelako kosztowny. W przypadku braku środków, finansową pomoc uzyskasz w VIA SMS – szybka chwilówka to prosty sposób na natychmiastowy zastrzyk gotówki bez oczekiwania na decyzję banku i konieczności posiadania poręczenia. Ile zatem przyjdzie nam zapłacić za przyjemność w postaci indywidualnej sesji z trenerem? Konsultacja i trening wprowadzający to koszt mniej więcej 100 zł. Godzina z trenerem to natomiast wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych w mniej zaawansowanych klubach, lub nawet kilkuset złotych, jak ma to miejsce w przypadku tzw. „trenerów gwiazd”. W klubie fitness o wysokim standardzie będzie to kwota od 100 do 200 zł. Pamiętajmy zatem, że ceny uzależnione są ściśle od konkretnego klubu, mniej lub bardziej znanego trenera oraz okresu współpracy.
Trend na korzystanie z fachowej pomocy podczas ćwiczeń od kilku lat jest coraz bardziej popularny. Dość powiedzieć, że powstają specjalne profesjonalne szkoły kształcące trenerów personalnych, które posiadają akredytacje europejskich placówek. Potencjał w tego typu usługach drzemie zatem olbrzymi. I nic w tym dziwnego – presja idealnego, szczupłego i wyrzeźbionego ćwiczeniami ciała każe poderwać się z kanapy nawet najbardziej opornym miłośnikom codziennego leżakowania przed telewizorem. Rozpoczynając morderczy trening nie zapominajmy jednak, że chodzi w nim o coś więcej, niż tylko pozbycie się nadprogramowych kilogramów, a mianowicie o nasze zdrowie i dobre samopoczucie. A przynajmniej o to chodzić powinno.
Autor: Maks Dudowski | |
Ekspert w dziedzinie finansów i bankowości. Maks jest absolwentem Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Posiada 4 lata doświadczenia w dziedzinie finansów osobistych. Szczególnie interesuje się produktami kredytowymi oraz rynkiem pożyczek pozabankowych. |