Smartfon – gadżet dla bogatych czy konieczność XXI wieku?
Smartfon – niewielki przedmiot łączący w sobie dziesiątki funkcji i możliwości. „Mądre telefony” wkroczyły na polski rynek kilka lat temu, podbijając serca użytkowników. Z każdym rokiem liczba Polaków mających smartfony rośnie – na początku 2015 roku taki gadżet posiadało już ponad 60% naszego społeczeństwa. Tylko właśnie – czy smarfton wciąż jest tylko gadżetem? Czy wraz z unowocześnieniem wszelkich usług i potrzebą ciągłego bycia online nie stał się on koniecznością XXI wieku?
Najwięcej użytkowników smarftonów wykorzystuje te urządzenia do łączenia się z Internetem. W ostatnich latach to właśnie sieć stała się podstawowym źródłem wiedzy. Z Internetem łączymy się nie tylko po to, by odczytać maila, ale też sprawdzając trasę podróży czy nieznany termin użyty podczas dyskusji. Nieograniczona baza danych, jaką jest sieć, ułatwia nam funkcjonowanie, dlatego lubimy mieć przy sobie smartfony.
Współczesny świat jest globalną wioską – utrzymujemy kontakty z ludźmi z całego świat i nic nie ułatwia tej komunikacji tak bardzo jak właśnie smartfony. Z mobilnych komunikatorów, typu: Facebook czy WhatsApp korzysta coraz więcej osób. Powodem jest przede wszystkich brak opłat za rozmowy (wykorzystywane jest połączenie z Internetem), niezależnie od tego, czy rozmawiamy z przyjacielem z Peru, Australii czy Egiptu. Dodatkowym atutem, przez który standardowe metody komunikacji odchodzą na bok, jest możliwość dołączenia do wiadomości zdjęcia (które oczywiście możemy zrobić aparatem w smartfonie), nagrania głosowego czy innych plików.
Nikt nikogo nie zmusza do posiadania takiego urządzenia, ale sytuacja społeczna poniekąd tego wymaga. Możemy nosić przy sobie i telefon, i laptop czy tablet, ale po co – skoro wszystkie ich funkcje połączone są właśnie w smartfonie. Osoby, których praca opiera się na komunikacji i przesyłaniu danych, korzystając z „inteligentnych telefonów”, oszczędzają sporo czasu i energii. Tym bardziej, że niektóre firmy czy zawody wykorzystują mobilne aplikacje do codziennej pracy. Na przykład taksówkarze używają smarfonów – nie tylko podczas wyznaczania trasy podroży, ale też „wywołując się” wzajemnie i odczytując wezwania klienta – bez specjalnej aplikacji, która na to pozwala, ciężko kooperować z innymi taksówkarzami. Takie przykłady można mnożyć, co uświadamia nam, że smarfony dawno przestały być gadżetami dla bogatych, ale w pewnych sytuacjach ich posiadanie jest koniecznością.
Coraz bardziej powszechną obecność smartfonów w naszym życiu zauważyły również banki, które wprowadziły mobilne aplikacje. Korzystając z „mądrego telefonu”, możemy dzisiaj nie tylko sprawdzić stan konta czy zrobić przelew, ale też zapłacić za zakupy lub nawet zaciągnąć kredyt. Przyzwyczajanie się do podobnych wygód (idąc do restauracji nie musimy brać ze sobą i telefonu, i portfela, bo za obiad możemy zapłacić smarfonem) sprawia, że telefony stają się dla nas swoistym przedłużeniem ręki. Obok banków swoje aplikacje mobilne oferuje również szereg innych firm i instytucji. Takie programy ułatwiają korzystanie z konkretnych usług, ale też zacieśniają więź z klientem. Korzystając z aplikacji, możemy np. zarezerwować wizytę u lekarza czy zamówić posiłek.
Czy zatem smartfony stały się koniecznością XXI wieku? Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że współczesność wymaga od nas szybkich decyzji i reakcji, bycia w ciągłym kontakcie i możliwości sprawdzenia danych w różnych miejscach, to smartfony stają się czymś niezbędnym. Internet, aplikacje, nawigacja, aparat – skompilowanie tych różnych funkcji w jednym urządzeniu ułatwia nam funkcjonowanie – tak jak lata temu ułatwiać życie zaczęła pralka czy lodówka – i tak jak one smartfony stają się dla nas oczywistym elementem życia.
Autor: Maks Dudowski | |
Ekspert w dziedzinie finansów i bankowości. Maks jest absolwentem Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Posiada 4 lata doświadczenia w dziedzinie finansów osobistych. Szczególnie interesuje się produktami kredytowymi oraz rynkiem pożyczek pozabankowych. |