Ubezpiecz się! Na wszelki… drogowy wypadek
To może zdarzyć się wszędzie, o każdej porze dnia i nocy. Z naszej winy, lub nie. Na skutek brawury, nieprzestrzegania przepisów, ludzkiego błędu. Bo byliśmy rozkojarzeni, zmęczeni, lekkomyślni. Albo ktoś inny był. Wypadki drogowe zdarzają się nieustannie, niezależnie od pogody czy stopnia zatłoczenia ulic. Tymczasem wszelkie działania prewencyjne mające zmusić kierowców do ostrożnej jazdy – ograniczenia prędkości, fotoradary, wzmożone kontrole, coraz wyższe mandaty – wciąż nie przynoszą pożądanych rezultatów. Każdego dnia na polskich drogach dochodzi wszak do setek kolizji – mniej lub bardziej poważnych. Od lekkich parkingowych stłuczek do poważnych zderzeń, w wyniku których nierzadko giną ludzie. Według raportu sporządzonego na zlecenie Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, w 2015 roku doszło do niemal 33 tys. wypadków. Rannych zostało w nich 40 tys. osób, zginęło zaś – prawie 3 tys. Liczby wprawiają w osłupienie. Choć wydaje się nam, że jesteśmy znakomitymi kierowcami, którzy przecież w życiu nie spowodowali żadnego, nawet najmniejszego wypadku, pewności co do tego, co wydarzy się na drodze mieć nigdy nie będziemy. Warto zatem być przygotowanym na każdą ewentualność.
Przezorny zawsze ubezpieczony
Wypadek drogowy może nam się przytrafić w każdej sytuacji – również w wyjątkowo niesprzyjających nagłej zmianie planów okolicznościach, jak choćby wówczas, gdy jesteśmy w podróży po obcym mieście/kraju, jedziemy spóźnieni do pracy czy zawozimy dzieci do szkoły. Pośpiech, jak wiadomo, obniża koncentrację i powoduje, że tracimy na drodze czujność. Aby szybko i sprawnie wydostać się z kłopotów, jakie niesie ze sobą kolizja na drodze i nie fundować sobie i współpasażerom dodatkowego stresu, powinniśmy zadbać o ubezpieczenie. Dzięki niemu dopełnienie wszelkich formalności zajmie wówczas znacznie mniej czasu, a my będziemy mogli jak najszybciej wrócić do normalnego rytmu naszego dnia. Wybierając odpowiednią polisę ubezpieczeniową, warto zwrócić uwagę przede wszystkim na to, czy wraz z OC otrzymamy darmowy pakiet Mini Assistance, który gwarantuje pomoc serwisową w razie wypadku drogowego – zarówno naprawę samochodu, jak i jego holowanie, również u poszkodowanego kierowcy. Jeżeli wybieramy się za granicę, istotną kwestią pozostaje również wybór rozpoznawalnej firmy ubezpieczeniowej – dzięki temu znacznie łatwiej nam będzie załatwić formalności, jeśli zdarzy się kolizja poza granicami kraju. Z kolei decydując się na ubezpieczenie AC, które w przeciwieństwie do OC jest dobrowolne, aby mieć pewność, że otrzymamy odszkodowanie, powinniśmy dokładnie przyjrzeć się umowie – poszukać zapisu o stosowanej przez danego ubezpieczyciela metodzie wyceny, odnaleźć informację na temat terminowości zgłoszenia szkód oraz ewentualnego ograniczenia odpowiedzialności firmy, czyli w praktyce możliwości odmówienia wypłacenia nam odszkodowania lub jego znacznego zmniejszenia.
Komfort w cenie
Jak wyglądają ceny ubezpieczeń? Oczywiście zależą one od wielu czynników, m. in. od przebiegu oraz parametrów technicznych naszego samochodu, takich jak moc silnika, rodzaj używanego paliwa czy też marka i model auta. Kluczowym elementem zdaje się być silnik, który determinuje koszty, jakie przyjdzie nam ponieść w związku z ubezpieczeniem. Jeżeli pilnie potrzebujemy zastrzyku gotówki, np. w celu zakupienia niezbędnego ubezpieczenia naszego samochodu, możemy skorzystać z chwilówki w VIA SMS, która zapewnia klientom szybkość i wygodę – nie wymaga bowiem żadnych dodatkowych formalności, ani obecności poręczycieli.
Za samo OC wraz z zapewniającą pomoc drogową sługą Mini Assistance, w zależności od mocy silnika, zapłacimy od 400 do 800 zł. Pełen pakiet: OC i AC oraz Mini Assistance to natomiast wydatek rzędu kilku tysięcy. Najtańsza oferta opiewa na niespełna 2 tys. zł, podczas gdy droższe firmy mogą zażądać od nas ponad dwukrotnie wyższej kwoty. Warto więc przed podjęciem ostatecznej decyzji porządnie się rozejrzeć, by wybrać najbardziej atrakcyjną ofertę.
Wypadki się zdarzają, to oczywiste. Nie zawsze z naszej winy – to też wiadomo. Konsekwencje swojej lub czyjejś niefrasobliwości lub rozkojarzenia za kierownicą pozostają jednak dotkliwe, niezależnie od tego, czy to my jesteśmy odpowiedzialni za spowodowanie kolizji. Zamiast płakać później nad rozlanym mlekiem (a właściwie: nad skasowanym samochodem), lepiej zadziałać prewencyjnie i w myśl starego przysłowia, które głosi, że „przezorny jest zawsze ubezpieczony”, zadbać o wykupienie odpowiedniej polisy, która uchroni nas przed finansowymi stratami i mnóstwem niepotrzebnych nerwów.
Autor: Maks Dudowski | |
Ekspert w dziedzinie finansów i bankowości. Maks jest absolwentem Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Posiada 4 lata doświadczenia w dziedzinie finansów osobistych. Szczególnie interesuje się produktami kredytowymi oraz rynkiem pożyczek pozabankowych. |