W pogoni za ideałem. Rynek chirurgii plastycznej w rozkwicie
Któż z nas nie chciałby mieć zniewalającej urody, obok której nie sposób przejść obojętnie? Móc poszczycić się idealnie regularnymi rysami twarzy i doskonale proporcjonalną, smukłą sylwetką? Kto z czystym sumieniem przyzna, że wygląd zewnętrzny nie ma dla niego znaczenia – zarówno jeśli chodzi o jego własną aparycję, jak i potencjalnego partnera, niech pierwszy rzuci kamieniem. Żyjemy obecnie w doprawdy schizofrenicznych czasach. Z jednej strony wmawia się nam, że atakujące nas zewsząd wizerunki nieskazitelnie pięknych modelek to jedyny obowiązujący wzorzec piękna, z drugiej zaś – społecznie pożądanym jest uważać, że wygląd zewnętrzny nie ma najmniejszego znaczenia, zaś to, co liczy się naprawdę to bogata osobowość i piękno wewnętrzne. Oczywiście nie da się zaprzeczyć, że uroda z łatwością przegra w konkurencji z charakterem, inteligencją i poczuciem humoru. Trudno jednak zupełnie serio i bez cienia wątpliwości stwierdzić, że to, jak wyglądamy nie ma żadnego przełożenia na jakość naszego życia – komfort psychiczny, pewność siebie oraz to, jak odbierają nas inni ludzie. Sprostać wykreowanemu przez popkulturę fantasmagorycznemu wzorcowi fizycznej atrakcyjności nie jest jednak łatwo, ba! zdaje się, że jest to cel z góry skazany na porażkę. Dzięki osiągnięciom współczesnej medycyny możemy jednak zbliżyć się nieco do wymarzonego ideału przy pomocy zręcznych rąk chirurga plastycznego, z którego pomocy korzysta, ja się okazuje, coraz więcej ludzi na całym świecie.
Satysfakcja gwarantowana?
Korekta nosa, liposukcja, powiększanie piersi, lifting czoła. To tylko niektóre z popularnych zabiegów, na jakie decydują się miliony kobiet (bo to one wciąż w znacznej większości korzystają z usług klinik chirurgii plastycznej), by poczuć się lepiej we własnym ciele i z przyjemnością patrzeć w lustro. Nic wszak nie rujnuje dobrego samopoczucia i samoakceptacji, jak widoczny mankament urody, który każdego dnia skutecznie odwraca naszą uwagę od całej reszty. Mogą to być odstające uszy, haczykowaty nos, opadająca powieka, zbyt mały w naszej opinii biust. Według statystyk Międzynarodowego Towarzystwa Estetycznej Chirurgii Plastycznej ISAPS w ciągu ostatnich lat daje się zauważyć olbrzymi wzrost zainteresowania zabiegami z zakresu chirurgii plastycznej – zarówno na świecie, jak i w Polsce. Coroczny raport przygotowany przez Amerykańskie Towarzystwo Chirurgii Estetycznej ujawnia, że w 2015 roku w samych Stanach Zjednoczonych przeprowadzono niemal 14 mln zabiegów kosmetycznych, co w porównaniu z rokiem ubiegłym daje 10 proc. wzrost. W naszym kraju przeprowadzanych jest rokrocznie kilkaset tysięcy tego rodzaju zabiegów, a liczby stale rosną. Jak zgodnie twierdzą chirurdzy plastyczni, ważne jest, by celem wykonania operacji było osiągnięcie satysfakcji i poprawa jakości życia pacjenta/pacjentki. Gorzej, jeśli motywacją jest np. chęć zadowolenia partnera, co jest częstym powodem podjęcia przez kobiety decyzji o powiększeniu piersi. Satysfakcja może być wówczas, cóż – krótkotrwała. I z reguły, niestety, pozorna.
Inwestycja w wygląd
Zważywszy na panujący kult młodości i fizycznego piękna, popularność operacji plastycznych nie może dziwić. Jak mówią specjaliści z bombajskiego Bharat Book Bureau, ogólnoświatowy rynek chirurgii plastycznej ma przekroczyć w tym roku 40 mld dol., sytuując ją bez wątpienia na szczycie listy najbardziej dochodowych biznesów. Koszty zabiegów z dziedziny chirurgii estetycznej nie są małe – wahają się od kilkuset do nawet kilkunastu tysięcy złotych. Ceny oczywiście uzależnione są od wykonywanej metody oraz partii ciała, którą chcemy udoskonalić. Wygładzenie zmarszczek przy użyciu botoksu to koszt średnio 1 – 2 tysięcy złotych, liposukcja jednego obszaru – ok. 2 tysiące złotych, powiększenie piersi – od 8 do 16 tysięcy złotych. Jak pokazują badania przeprowadzone na zlecenie Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor, aż pół miliona Polaków planowało w roku ubiegłym poddać się operacji plastycznej. Bardzo częstym źródłem finansowania tego typu zabiegów są kredyty gotówkowe – szczególnie wśród kobiet, które skądinąd spłacają je zazwyczaj w terminie. Jest to wygodne rozwiązanie dla osób niedysponujących tak dużą kwotą pieniędzy.
Zwolennicy ulepszania swojej urody za pomocą skalpela zwykli mawiać, że jest ono swego rodzaju inwestycją. Wiele badań potwierdza wszak tę, bądź co bądź, niesprawiedliwą zależność: ludzie atrakcyjni są z reguły lepiej postrzegani niż ci, którym natura poskąpiła przyjemnej aparycji. Statystycznie dostają wyższe wynagrodzenie, bardziej prestiżową pracę i, co zgoła oczywiste, cieszą się znacznie większym powodzeniem u płci przeciwnej. Choć wszyscy chcielibyśmy wierzyć w to, że naturalna uroda jest najpiękniejsza, a i tak najbardziej liczy się charakter, czasami drobny chirurgiczny zabieg potrafi zdziałać cuda – zwiększyć pewność siebie, zwalczyć kompleksy, pomóc odzyskać radość życia. Poprawiając urodę pamiętajmy jednak o zachowaniu zdrowego rozsądku i umiaru, by za kilka lat po wielu zbędnych operacjach nie ujrzeć w lustrze… własnej karykatury.
Autor: Maks Dudowski | |
Ekspert w dziedzinie finansów i bankowości. Maks jest absolwentem Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Posiada 4 lata doświadczenia w dziedzinie finansów osobistych. Szczególnie interesuje się produktami kredytowymi oraz rynkiem pożyczek pozabankowych. |